Palika. „W ten sposób zwierzęta całkiem szybko uczą się co można gryźć, a czego nie”.
Wymieniaj zabawki. Zamiast zasypywać swojego przyjaciela tonami rozmaitych zabawek naraz, daj mu jedną czy dwie. Potem wymieniaj je co kilka dni, mówi Palika. „Jego życie będzie wtedy bardziej interesujące”, zapewnia. „Zawsze będzie miał coś nowego, czym może się zająć”.
Zawsze można coś ulepszyć. Zwłaszcza młode zwierzęta mają spore trudności z podjęciem decyzji, co się bardziej nadaje do gryzienia – smakowicie pachnąca, ale twarda kość, czy miękka, skórzana sofa. Żeby pomóc im w podjęciu tej trudnej decyzji, postaraj się uczynić zabawki bardziej interesującymi, doradza Gutierrez.
Jego zdaniem można wymachiwać uwiązaną na sznurku zabawką tak długo, aż zwierzę się nią zainteresuje. Można też wypełnić ją smakowitym masłem orzechowym albo tak długo obracać ją w rękach, aż dobrze nasiąknie naszym zapachem. „Kiedy twój podopieczny zacznie ogryzać zabawkę, z ogromnym entuzjazmem powtarzaj »Dobrze, żuj, żuj, żuj!«; wkrótce wystarczy, że powiesz żuj, a twój ulubieniec będzie wiedział, że ten akurat przedmiot może przeżuwać bez końca, bez narażania się na twój gniew”, zapewnia Gutierrez.
Gorzki smak zakazanego. Kiedy twój pies lub kot pod twoją nieobecność stale niszczy coś w domu, spróbuj użyć odstraszaczy, sugeruje Kathryn Segura – szkoląca zwierzęta dla telewizji i filmu w Studio City w Kalifornii. W sklepach z artykułami dla zwierząt można kupić rozmaite odstraszacze, których można używać w ogrodzie albo w domu, w zależności od potrzeb, choć najlepszy według niej jest odstraszacz o smaku gorzkiego jabłka (Bitter Apple). „Wystarczy spryskać chroniony obiekt, aby zwierzę trzymało się odeń z daleka”, zapewnia.
„Domowe zwierzęta nie znoszą gorzkiego smaku, więc szybko się uczą, czego nawet nie warto próbować”.
Troszeczkę pieprzu. Niewielka ilość pieprzu cayenne naniesiona na powierzchnie przedmiotu, który twój ulubieniec ogryza zawzięcie od jakiegoś czasu, powinna skutecznie zniechęcić go do tego, doradza Bob Gutierrez, który często używa jako odstraszacza sosu Tabasco. „Zmywa się go z powierzchni mebli, ścian czy innych przedmiotów równie łatwo, jak nakłada”, zapewnia. Ale jednocześnie ostrzega: spróbuj najpierw na małej powierzchni, by upewnić się, że sos nie zostawi na ścianie paskudnych plam.
Nieznośne zapachy. Dla większości zwierząt zapach wód kolońskich czy perfum jest trudny do zniesienia, więc Gutierrez radzi zmieszać perfumy z wodą w proporcjach 1:10 i rozpylić ochronną mieszankę wokół szczególnie chronionych przedmiotów. „Im tańsze i pośledniejsze perfumy, tym lepiej”, podkreśla. „Choć niektóre mogą być trudne do zniesienia także dla ciebie”, dodaje.
Chowaj buty. Ludzie często dziwią się, dlaczego ofiarą psów i kotów najczęściej padają ich ulubione przedmioty. Wyjaśnienie jest banalnie proste – one najmocniej pachną tobą. „Zostawszy sam, twój przyjaciel z tęsknoty poszukuje twojego zapachu”, wyjaśnia Liz Palika. Najlepsze ze wszystkiego są buty, nie tylko mocno pachną ukochanym panem, ale w dodatku są zrobione ze skóry, która znakomicie nadaje się do żucia. „Jeśli więc dopiero co kupiłeś buty od Gucciego za 500 dolarów, a twój pies nadal nie nauczył się, co mu wolno gryźć, a czego nie, lepiej starannie je schowaj przed wyjściem z domu”, przestrzega.
]]>„Żucie nie zna granic, to ulubiona rozrywka wśród większości gatunków zwierząt”, zapewnia Bob Gutierrez – doradca behawioralny, konsultant w San Francisco Society for the Prevention of Cruelty to Animals.
Dla twojego przyjaciela żucie tego, co mu się akurat nawinęło pod zęby, może być błogą rozrywką, ale ta rozrywka potrafi nieźle zdezorganizować życie w domu. Jeśli więc twój pies lub kot stale nadużywa twojej cierpliwości, nie naśladuj go obgryzając ze złości paznokcie (własne!), tylko zacznij działać. A oto, co możesz zrobić.
]]>Nie czuj się winny. Nie pozwól na to, aby proszące spojrzenie, mówiące „Daj choć troszkę tego, co jesz”, odniosło zamierzony skutek. Wiesz przecież dobrze, że zwierzę jest dobrze karmione i nie potrzebuje twojego jedzenia, mówi dr M. Lynne Kesel, docent Wydziału Klinicznego Kolegium Medycyny Weterynaryjnej i Nauk Biomedycznych Stanowego Uniwersytetu Colorado w Fort Collins.
Jeśli już, niech poczeka. Jeśli już masz zamiar dać zwierzęciu coś ze swego talerza, nie rób tego przy stole, dodaje dr Kesel. W przeciwnym razie nabierze przekonania, że ma pełne prawo uczestniczyć w twoich posiłkach. „Gdy nie zjem do końca czegoś, co nie zaszkodzi zwierzęciu, po skończeniu posiłku wrzucam trochę do jego miski”.
Wymagaj dyscypliny. Już zwykłe podniesienie głosu powinno wystarczyć, aby zwierzak potulnie opuścił pokój. Gdy tak się nie dzieje, to trzeba uciec się do drastycznych środków, jak na przykład potrząśnięcie puszką, w której grzechocą kamyki lub monety. „Już po kilku razach powinien zorientować się, o co ci chodzi”, zapewnia dr Gary Landsberg, prywatnie praktykujący lekarz weterynarii z Thorn- hill w Ontario, specjalista w zakresie zachowania zwierząt.
Zniechęcającą grzechotkę najlepiej zrobić z opróżnionej puszki napoju, do której wsypujemy garść drobnych monet, a następnie otwór w wieczku zaklejamy plastrem.
Pokaż mu dobitnie. Koty bywają nieznośnymi, niepoprawnymi żebrakami. Pozwalają sobie nawet na wskakiwanie na stół i porywanie jedzenia wprost z talerza. Ale i psy potrafią wykazywać nie lada pomysłowość w tym względzie. Trzeba więc zdecydowanie pokazać im, że tak bezczelne zachowanie nie odpowiada nam ani trochę. Skuteczne jest potraktowanie natręta dobrze wymierzoną strużką wody, na przykład z domowego spryskiwacza do kwiatów. Rzecz w tym, żeby dobrze wymierzyć i trafić, podkreśla Bob Gutierrez, koordynator zespołu doradców behawioralnych z San Francisco Society for the Prevention of Cruelty to Animals.
Wyrzuć kłopot za drzwi. „Gdy pies lub kot doprowadza cię do szału, powiedz mu »Dosyć«, spokojnie wyprowadź z pokoju i zostaw za drzwiami”, radzi dr Landsberg. Pewnie będzie się uskarżał, szczekając czy miaucząc, ale wytrzymaj to tak długo, aż skończysz swój posiłek. „Z czasem powinno do niego dotrzeć, że jeśli nie naprzykrza się żebraniną, pozwalasz mu zostać ze sobą”, zapewnia dr Landsberg.
Wyszykuj pułapkę. Jeśli twój zwierzak posunął się do tego, że wskakuje na kuchenne blaty, kup rolkę dwustronnej taśmy samoprzylepnej, a następnie poprzyklejaj paski taśmy w strategicznych miejscach. Teraz, przy kolejnym wtargnięciu, czeka go niespodzianka. „Zwierzęta nie cierpią, gdy łapy przyklejają im się do podłoża, i będą unikać tego miejsca”, mówi Bob Gutierrez. A gdy trafi się wyjątkowy uparciuch? „Wtedy kup kilka rolek”.
Ulegaj rozsądnie. Są ludzie, którzy zwyczajnie lubią karmić zwierzęta przy stole i nie zamierzają z tej przyjemności rezygnować. Jeśli tak, to staraj się dawać to, co im nie zaszkodzi, na przykład warzywa, doradza dr Myrna Milani, prowadząca prywatną praktykę w Charles-town w New Hampshire, autorka książek The Body Language and Emotions of Cats i The Body Language and Emotions of Dogs. „Jeśli im nie smakuje, ich strata, a jeśli smakuje, przynajmniej nie dokładasz w ten sposób zbędnych kalorii”, dodaje.
Tylko dla psów
Może do szkoły. Jeśli natarczywość twego ulubieńca zaczyna cię irytować, pomyśl o szkoleniu. Gdy obaj opanujecie i przećwiczycie niezbędne komendy, jak „Zostań!”, „Leżeć!” i inne, to spokój powinien znów zagościć w waszym domu. „Lepsze szkolenie niż ustawiczna walka przy nakrytym stole”, zapewnia dr Landsberg.
]]>Każdego roku wiele z nich ginie w wyniku zatrucia się glikolem etylenowym, bardzo toksycznym dla zwierząt składnikiem wszelkich odmrażaczy. Wystarczy, że zliżą ilość nie większą niż kilka mililitrów. Najgorsze jest to, że zwierzęta bardzo lubią słodki smak glikolu, ostrzegają weterynarze.
Najlepszym zabezpieczeniem jest, oczywiście, nigdy nie zostawiać żadnych odmrażaczy w otwartych pojemnikach, a tym bardziej w rozlanych pod samochodem kałużach.
Najlepiej używać tylko takich odmrażaczy, które nie są niebezpieczne dla zwierząt, stanowczo radzi dr Robert J. Murtaugh, docent wydziału lekarskiego w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts. Niektóre z nich zawierają glikol propylenowy, znacznie mniej toksyczny dla zwierząt. Może on wprawdzie wywołać sensacje żołądkowe lub podrażnić system nerwowy, ale jest mało prawdopodobne, by spowodował tak poważne schorzenie, jak niewydolność nerek, mówi.
Niezależnie od tego, czy odmrażacz, którego napił się twój ulubieniec, jest bardziej czy mniej toksyczny, należy natychmiast skontaktować się z weterynarzem, przypomina dr Murtaugh.
]]>Dobrze mierz. „Jeśli buda jest za duża, pies nie jest w stanie nagrzać jej dostatecznie własnym ciałem”, ostrzega dr Kenneth Sperling, weterynarz z prywatną praktyką w Anchorage, Alaska. „Powinna być tylko na tyle duża, żeby pies wszedł tam bez trudu, obrócił się i położył wygodnie”.
Buduj też. Żeby psu było ciepło, buda musi być porządnie zbudowana i dobrze zadaszona. Dach powinien być pokryty wodoodpornym materiałem. „Do środka włóż słomę lub trociny, które utrzymują ciepło, a pies jest zawsze suchy i czysty. Może sobie również łatwo uścielić z nich posłanie według własnego gustu”, mówi dr Mark Raffe, profesor anestezjologii i intensywnej terapii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Minnesota w St. Paul.
Nie za nisko. Wejście do budy powinno być na tyle wysoko nad ziemią, żeby woda nie wpływała do środka. Powinno też być na tyle małe, by zminimalizować utratę ciepła. Można w drzwiach zainstalować plastikową klapę, która nie wpuści wiatru do środka.
Dr Sperling radzi dodatkowo przedłużyć dach chroniący psa przed deszczem, jeśli uzna on, że w środku będzie mu za ciepło.
]]>Odmrożenia mogą mieć poważne konsekwencje, należy więc udać się jak najszybciej do weterynarza, dodaje.
Tak samo należy postąpić, jeśli zwierzę jest silnie wychłodzone i mocno spadła temperatura jego ciała, co może wywołać płytki oddech, słaby puls oraz drżenie mięśni. (Jeśli zwierzę nie drży, może to znaczyć, że wychłodzenie jest już znaczne, a metabolizm osłabł na tyle, że nie jest zdolne samodzielnie podnieść temperatury ciała). „Trzeba je przenieść do ciepłego pomieszczenia i powoli rozgrzewać”, radzi dr Robert J. Murtaugh, docent na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts.
Unikaj jednak takich źródeł ciepła, jak lampy, maty grzewcze czy otwarty piekarnik, bowiem zwierzę może zostać poparzone. Lepiej owinąć je kocami i starać się je rozgrzać własnym ciałem. Kiedy się rozgrzeje, trzeba je zabrać do weterynarza najszybciej, jak to możliwe.
]]>Gdy nie jesteś pewien, czy twój ulubieniec pochodzi z obszaru o chłodnym lub umiarkowanym klimacie, zapytaj znawców rasy. Jeśli nie, trzeba go zimą trzymać tam, gdzie jest ciepło – w domu, garażu albo w solidnie ocieplonej budzie.
Jakie on ma ubranko. Większość kotów niewiele robi sobie z zimna, natomiast tylko psy o bardzo obfitej sierści mogą swobodnie pozostawać na dworze w czasie mrozów, twierdzi Bradley. „Moje labradory, bez względu na pogodę, chętnie wybiegają na dwór i bawią się w śniegu, ale niemieckie wyżły krótkowłose wychodzą wtedy na chwilę, załatwiają się i natychmiast chcą wracać pod piec”.
Rozczesuj go porządnie. „Jeśli zimowa szata twojego ulubieńca jest wyjątkowo obfita, nie powinna być skołtuniona”, przestrzega dr Kenneth Sperling, weterynarz z prywatną praktyką w Anchorage, Alaska. „Gdy sierść jest mokra, skołtuniona i brudna, łatwo może dojść do chorób skóry”.
Opatul go ciepło. Kiedy jest bardzo zimno, twój przyjaciel będzie ci wdzięczny za dodatkowe ubranko, które osłoni go przed chłodem, gdy wychodzicie na dwór. Dotyczy to szczególnie miniaturowych pudli i innych ras, które nie mają bogatego podszerstka, chroniącego przed zimnem. „Swetry dla psów są naprawdę znakomite”, zapewnia dr Sperling. Rozejrzyj się za nowymi modelami w sklepach z artykułami dla zwierząt.
Zapomnij o butach. Wprawdzie większość sklepów oferuje szeroki wybór ocieplanych butów dla psów, ale jest to zbędny wydatek,
ponieważ większość psów źle się czuje, mając coś na łapach, i w okamgnieniu pozbywa się obuwia. Zwykle przynoszą one więcej kłopotów niż pożytku, mówią weterynarze.
Daj mu czas na zahartowanie się. Po całym sezonie spędzonym w ciepłych promieniach słońca twój pies potrzebuje trochę czasu na przystosowanie się do coraz niższych temperatur. Upłynie 3-6 tygodni, zanim jego zimowa szata stanie się wystarczająco obfita, żeby dobrze go chronić, przestrzega dr Mark Raffe, profesor anestezjologii i intensywnej terapii w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Minnesota w St. Paul.
„Daj mu czas na zahartowanie się”, mówi. „Stopniowo wydłużaj czas, na jaki zostawiasz go na zewnątrz, zaczynając od kwadransa”.
Uwaga na suchą skórę. Mroźne, zimowe powietrze może przesuszać skórę psa, nawet tego, który rzadko wyściubia nos za drzwi – staje się ona sucha i swędząca. Żeby temu zapobiec, dr Sperling radzi podawać psu w zimie preparaty zawierające witaminy z grupy B oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, które zapobiegają przesuszaniu skóry. Można je kupić w sklepach z artykułami dla zwierząt.
Daj mu schronienie. „Kiedy meteorolodzy zapowiadają, że temperatura na dłużej spadnie poniżej 20 stopni, to nawet, gdy twój ulubieniec na stałe mieszka na dworze, lepiej przygotować mu posłanie w garażu lub innym, nieco cieplejszym niż jego kojec, pomieszczeniu”, mówi dr Robert J. Murtaugh, docent wydziału lekarskiego w Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Tufta w North Grafton, Massachusetts.
Każdy podwórzowiec powinien mieć przygotowane ciepłe schronienie na wypadek, gdy temperatura spada znacznie poniżej zera. Dla psów ważna jest dobrze ocieplona, zaciszna, chroniąca przed deszczem buda. Koty doskonale czują się zimą w oborze czy innych budynkach gospodarczych. Trzeba tylko zadbać, by mogły tam z łatwością wchodzić i wychodzić, przypomina dr Raffe.
Sprawdź, jaki wieje wiatr. Nawet wtedy, kiedy termometr pokazuje temperaturę dobrze powyżej zera, silny i zimny wiatr może sprawić, że twojemu podopiecznemu jest zwyczajnie zimno. „Przy silnym, zimnym wietrze może się czuć, jakby temperatura była sporo poniżej zera”, przestrzega dr Sperling, „wtedy lepiej zamknij go w zacisznym pomieszczeniu”.
Obserwuj jego apetyt. Każde zwierzę, mieszkające przez cały rok na dworze, traci zimą znacznie więcej kalorii niż w cieplejszych porach roku, bo więcej zużywa na ogrzewanie.
Jeśli więc twój pies większość czasu spędza na dworze, „powinieneś zwiększyć kaloryczność jego posiłków o 25-50%”, doradza dr Raffe. „Potrzebuje dodatkowych kalorii nie tylko ze względu na zwiększone zapotrzebowanie energetyczne, ale także do lepszego wzrostu sierści”.
W misce woda, a nie lód. Kiedy temperatura spada poniżej zera, woda zamarza. „Wystarczy 20 godzin bez dostępu do wody, żeby zwierzę uległo odwodnieniu”, ostrzega dr Sperling.
Według niego trzeba wymieniać wodę w misce na świeżą nawet wiele razy dziennie. Można też zainstalować elektryczny podgrzewacz do wody, który nie dopuści do jej zamarzania nawet w najzimniejsze dni. „Trzeba jednak uważać, aby sznur był dobrze zabezpieczony i zwierzę nie mogło go pogryźć”, dodaje.
Ostrzyż mu łapki. U psów i kotów hasających po śniegu często na spodzie łap, między palcami, tworzą się lodowe kulki, które niezauważone mogą doprowadzić do odmrożeń. „Należy regularnie przycinać długie włosy na spodzie łap, wokół których formują się lodowe kulki”, przypomina dr Raffe.
Pomoże strumień ciepłego powietrza. Jeśli zauważysz, że na łapach twojego ulubieńca powstały lodowe kulki, możesz szybko je stopić używając suszarki do włosów, radzi dr Ronald Stone, wykładowca chirurgii klinicznej na Wydziale Weterynarii Uniwersytetu Miami, Floryda, sekretarz American Association of Pet Industry Ve- terinarians.
Suszarkę należy trzymać w odległości przynajmniej 15 cm od łapy i wykonywać nią koliste ruchy, aż lód się całkowicie rozpuści. „Zbyt bliskie trzymanie nieruchomej suszarki może spowodować poparzenie łapy”, przestrzega.
Uważaj na drobne ranki. Strzygąc łapę czy obcinając pazury, zrób staranny przegląd poduszek. Każde, nawet drobne otarcie czy skaleczenie posmaruj maścią antybiotykową w celu zapobiegnięcia infekcji. Odrobina wyciągu z aloesu lub kremu do rąk sprawi, że poduszki łap będą miękkie i elastyczne, zapewnia dr Stone.
]]>Choć psy i koty dla ochrony przed chłodem noszą swoje futra przez okrągły rok, dziadek Mróz może im nieźle dokuczyć.
Bez dodatkowej ochrony, nawet jeśli temperatura spadnie tylko o kilka stopni poniżej zera, u psów i kotów mogą wystąpić odmrożenia lub nadmierne schłodzenie organizmu, które może spowodować nawet śmierć zwierzęcia. W najlepszym przypadku narażone na zimno zwierzęta są zmarznięte i godne pożałowania, wstrząsane dreszczami, ze śniegowymi kulami między palcami.
Wystarczy kilka prostych zabezpieczeń, by zwierzęciu niestraszna była nawet najostrzejsza zima. Zabezpieczeń, które mogą nawet uratować życie, gdyby przyszło im spędzić kilka godzin na ostrym mrozie.
]]>Psy są w lepszej sytuacji niż koty, bowiem producenci gotowych karm przygotowali dla nich specjalne karmy ścierające kamień na- zębny. Jest to karma w dużych, twardych kawałkach, których nie da się rozgryźć na jedno kłapnięcie, ani tym bardziej połknąć. W trakcie jedzenia, przy rozgryzaniu każdego kawałka zęby mechanicznie czyszczą się ze wszelkich nalotów, tłumaczy dr Holmstrom.
Dawaj mu suchary twarde jak kość. „Jeśli zamierzasz dać swemu ulubieńcowi jakiś smakołyk, najlepiej wybierz twarde suchary dla zwierząt”, radzi dr Emily. Ciężko je pogryźć, więc doskonale czyszczą zęby.
Ale na kości uważaj. Twój ulubieniec być może uwielbia duże, smakowite kości, świeżo przywiezione od rzeźnika, ale nie zawsze
służą one jego zębom. „Jeśli nie chcesz, aby twój podopieczny połamał sobie zęby, nie dawaj mu bardzo twardych kości”, przestrzega dr Holmstrom. Nigdy nie dawaj mu kości, które rozpadają się na drobne, ostre kawałki, na przykład drobiowych.
Tchawicą go. Wprawdzie wieprzowe lub wołowe tchawice trudno kupić w supermarkecie, ale można je dostać w sklepach mięsnych, a warto, bo doskonale pomagają czyścić zęby domowych zwierząt, mówi dr Emily. Twój ulubieniec nie tylko czyści sobie zęby, przegryzając się przez smakowite chrząstki, ale także zapewnia sobie świetny masaż dziąseł.
Dr Emily zaleca cięcie tchawic na kilkucentymetrowe odcinki i gotowanie ich. Podobnie jak kości, wystarczy gotować je 5-15 minut, zależnie od wielkości, potem można je dać psu lub kotu. „Zwierzęta je wprost uwielbiają”, zapewnia.
Albo ogonem. Wołowe ogony łatwiej kupić niż tchawice, a spełniają swoje zadanie równie skutecznie. Zanim dasz go zwierzęciu, gotuj przez 10-15 minut i dobrze wystudź, zaleca dr Emily.
Gumowe gryzaki. Zwierzęta znakomicie czyszczą sobie zęby wtedy, gdy dostaną do zabawy twarde gumowe zabawki z licznymi wypustkami, na przykład jeżyki. W trakcie gryzienia wypustki docierają do najdalszych zakamarków pyska, skutecznie usuwając kamień, sięgają nawet pod przylegające do zęba dziąsło. Jeszcze lepszy skutek osiągniemy, pokrywając zabawkę warstwą smakowej pasty do zębów dla zwierząt, twierdzi dr Emily.
W sklepach z artykułami dla zwierząt jest ogromny wybór gumowych zabawek. Weterynarze zwykle polecają zabawki na przykład firmy Kong, które projektowano specjalnie z myślą o czyszczeniu zębów.
Przypuszczaj regularne ataki. Pomysł codziennego czyszczenia zębów twojemu ulubieńcowi może ci się wydawać zbytnio czasochłonny, ale nie ma lepszego sposobu na zdrowe zęby i dziąsła. Nawet jeśli zdecydujesz się robić to dwa razy w tygodniu, szybko zobaczysz różnicę.
Zaczynaj delikatnie. Zamiast rzucać się na swojego ulubieńca znienacka ze szczoteczką do zębów, daj mu czas na przyzwyczajenie się do nowej procedury, sugeruje dr Anthony Shipp, stomatolog zwierzęcy z prywatną praktyką w Beverly Hills, Kalifornia, współautor
The Practitioner’s Guide to Ve ter i nary Dentistry. Zacznij od przytrzymywania jego pyska w dłoniach przez kilka minut codziennie, przez kilka dni, radzi. Ciepło do niego przemawiaj, kiedy robisz coś koło jego pyska, potem nagradzaj go pieszczotami i smakołykami. „Przyzwyczajenie twojego psa lub kota do tego, że przytrzymuje mu się pysk, to połowa wygranej batalii”, zapewnia dr Shipp.
Weź się za czyszczenie. Kiedy twój podopieczny przywyknie do zabiegów wokół pyska, możesz posunąć się dalej. Lepiej jednak nie zaczynać od szczoteczki do zębów. Na początek wystarczy kawałek gazy, mówi dr Shipp (jeśli nie masz pod ręką gazy, wystarczy kawałek nylonowej pończochy).
Unieś do góry jego wargi po jednej stronie pyska i owiniętym gazą palcem delikatnie przesuwaj po powierzchni zębów. Potem weź się za drugą stronę. Staraj się nie przedłużać całej operacji ponad minutę, by nie nadużywać cierpliwości zwierzęcia, i nigdy nie zapominaj o nagrodzie. Powtarzanie całej procedury codziennie przez tydzień pomoże twemu przyjacielowi przywyknąć do tego, że gmerasz mu palcem w pysku, a tobie ułatwi następny krok – czyszczenie szczoteczką.
Chwyć za szczotkę. „Dobra szczoteczka to taka, jaką czyści się zęby małym dzieciom”, mówi dr Holmstrom. Najbardziej poleca specjalne szczoteczki dla psów i kotów, które można zastąpić delikatnymi szczoteczkami dla dzieci. Dobre są też gumowe nakładki na wskazujący palec.
Szczoteczkę trzymamy pod kątem 45 stopni do zębów i czyścimy nią zęby delikatnymi, okrężnymi ruchami, nie zapominając o wewnętrznej powierzchni zębów ani o dziąsłach u ich nasady, przypomina dr Holmstrom.
Smakowite pasty. Współczesne pasty do zębów są produkowane w tylu rozmaitych smakach, że każdy w końcu znajdzie taką, która będzie odpowiadać jego psu lub kotu. „Przy wyborze smaku pasty kieruj się tym, co twój ulubieniec najbardziej lubi jeść”, radzi dr Wendy Beers, weterynarz stomatolog z prywatną praktyką w Albany, Kalifornia. Jedne zwierzęta przepadają za smakiem wołowiny, inne wolą kurczaka, a jeszcze inne wolą słodkie smaki. W niektórych przypadkach weterynarz może zalecić mocniejsze pasty lecznicze.
Nigdy nie należy używać past przeznaczonych dla ludzi, bo te zwykle zawierają detergenty, ostrzega.
Psy i koty nie mają zwyczaju wypłukiwać i wypluwać tego, co mają w pysku, raczej przełykają, a pasty dla ludzi mogą podrażnić żołądek.
Trochę czosnku. Jeśli twój przyjaciel nie polubi żadnej z oferowanych past do zębów, spróbuj nieco innego smaku, mocząc szczoteczkę w wodzie, w której rozpuściłeś trochę suszonego, granulowanego czosnku. „Sądzę, że w każdym psie i kocie drzemie ukryty gdzieś głęboko Hiszpan, świadczy o tym ich zamiłowanie do czosnku”, żartuje dr Emily.
Albo bulionu. Jeśli twój ulubieniec należy do tych nielicznych zwierząt, które nie lubią czosnku, albo ty nie możesz znieść jego aromatycznego oddechu po czyszczeniu zębów, zastąp go bulionem drobiowym lub wołowym. „Wprawdzie nic nie zastąpi skuteczności pasty, ale każdy sposób jest lepszy, niż całkowite zaniechanie czyszczenia zębów”, zapewnia dr Emily.
Może coś z ryb. Innym sposobem na dodanie smaku operacji czyszczenia zębów, atrakcyjnym zwłaszcza dla kotów, jest moczenie szczoteczki w resztkach, jakie pozostaną na dnie puszki po tuńczyku czy innej rybie w sosie własnym, radzi dr Emily. Ale trzeba wziąć pod uwagę i to, że po takim zabiegu oddech twego ulubieńca nie będzie tchnął świeżością mięty.
Zawody w czyszczeniu zębów. Być może twój ulubieniec będzie bardziej chętny do zabiegu czyszczenia zębów, kiedy zobaczy, jak ty myjesz swoje, przekonuje dr Beers. Zostaw drzwi łazienki otwarte przy porannej lub wieczornej toalecie. Albo, jeśli nie masz nic przeciwko temu, weź szczoteczkę do pokoju i, usiadłszy naprzeciwko zwierzęcia, myj zęby na pokaz. „Może wtedy łatwiej pojmie, że coś, co sam sobie robisz z takim zapałem, nie może zaszkodzić i jemu”, mówi dr Beers.
Pod napięciem? Bardzo dobre efekty daje używanie elektrycznej szczoteczki do zębów, ale można jej używać tylko wówczas, gdy zwierzę nie boi się rozmaitych warczących urządzeń, uprzedza dr Emily. „Można używać takich samych szczoteczek, jak te dla ludzi, ale uwaga, im cichsza, tym lepsza!” dodaje.
Kontrola lekarska. Większość weterynarzy uważa, że stan uzębienia i pyska każdego psa i kota powinien być kontrolowany przez weterynarza przynajmniej raz do roku. „Im wcześniej wychwyci się problem, tym łatwiej sobie z nim poradzić”, zapewnia dr Gary Beard -dziekan Kolegium Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Auburn, Alabama. Prowadzący weterynarz może zalecić profesjonalne czyszczenie zębów co jakiś czas.
]]>No to po co przejmować się jego zębami?
„Jeśli zaniedbasz zęby swego ulubieńca, mogą one szybko wypaść, a może być jeszcze gorzej”, ostrzega dr Peter Emily, dyrektor stomatologii zwierzęcej Kolegium Weterynarii i Biomedycyny Uniwersytetu Stanowego Colorado w Fort Collins, przewodniczący American Veterinary Dental Society, współautor The Manuał of Veterinary Dentistry. „Powinieneś dbać o zęby swojego psa lub kota dokładnie tak samo, jak dbasz o zęby własnego dziecka czy swoje. Są tak samo narażone na choroby, jak i ludzkie”, zapewnia.
Psom i kotom zęby psują się rzadko, ale niemal 80% cierpi na choroby przyzębia, wyjaśnia dr Emily. Choroby przyzębia to infekcje wywołane odkładaniem się kamienia nazębnego, który okalając każdy ząb cienką blaszką, staje się siedliskiem bakterii. Choroby przyzębia niszczą dziąsła i kość, powodując po pewnym czasie wypadanie zębów. W niektórych przypadkach infekcja bakteryjna może rozprzestrzenić się po całym organizmie, atakując inne narządy, na przykład serce lub nerki.
Choroby przyzębia wymagają konsultacji weterynaryjnej oraz starannego oczyszczenia zębów. Można uniknąć tych problemów, regularnie czyszcząc zwierzęciu zęby i dbając o ich stan. Poniżej specjaliści radzą, jak to robić.
]]>